Masz pecha? Nie sądzę!

cat-613928_1280Zbite lustro: siedem lat nieszczęścia. Czarny kot, który przebiegł nam drogę: pech, jak nic. W dodatku w piątek, trzynastego. Dramat. Przechadzka pod drabiną i siedzenie przy rogu stołu: brak rokowań na zmiany stanu cywilnego. Wstawanie lewą nogą: no i po zawodach, dzień do bani na bank. Jest ich mnóstwo. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać i okazałoby się, że czegokolwiek nie zrobimy przyniesie nam najzwyczajniej w świecie pecha i, że będziemy nieszczęśliwi, dłużej niż siedem lat.

Kilka dni temu zaobserwowałam dość ciekawą sytuację. Szłam sobie spacerkiem chodnikiem, gdy nagle jakaś dziewczyna żwawym krokiem wyprzedziła mnie i leciała do przodu niewątpliwie się spiesząc. Nagle biegine, piękne, kochane stworzenie, mruczuś, niestety czarny. Dziewczyna gwałtownie zwalnia z nadzieją, że ktoś ją wyprzedzi. Zerka jednak w stronę kota i widzi, że ewidentnie stworzenie czarne i, że żadnej białej łatki nigdzie nie skywa. Po chwili namysłu rusza jednak, gdyż ja byłam w zbyt dużej odległości by ją dogonić. Wzięła pech na siebie mimo, że się zawahała (nie widziałam, żeby pluła przez lewe ramię czy coś takiego- podobno to odgania pecha). Wygrałam, nieszczęście jest twoje- mogłam pomyśleć. Ale czy na pewno? Oczywiście, że nie. Żaden mały, czarny, słodki mruczuś nie ma wpływu na nasz los. To samo w przypadku drabin, luster itp. Mamy to, w co wierzymy, a jak wierzymy w pecha to po prostu go mamy i tyle.

Ludzie często powtarzają, że nie mają szczęścia w życiu, że nigdy nic nie wygrają, że rzadko im się cokolwiek udaje. Ciekawe, że zawsze wszystkie nagrody zgarniają osoby, które nigdy tak nie mówią. Czy nie jest tak, że po prostu jesteśmy częścią własnego kosmicznego żartu i myśląc, że nam się nie uda po prostu nam się nie udaje? Nie bój się pecha, polub czarne koty, a czterolistne koniczynki zbieraj tylko, żeby nosić ususzone w książkach. Twoje szczęście będzie takie w jakie uwierzysz. 🙂


4 myśli w temacie “Masz pecha? Nie sądzę!

Dodaj komentarz