Przyznaj się, czekasz a coś co się nigdy nie wydarzy!

Ciągle na coś czekamy. Czasem jest to zupełnie błaha sprawa jak np. koniec dnia w pracy, a czasem jest to coś co chcielibyśmy, aby się wydarzyło w naszym osobistym życiu. Całe życie czekam na zmianę. Mijają lata, a w moim życiu nie zachodzi żadna radykalna zmiana. Mój zapał do czekania słabnie. Nadzieja zaczyna powoli umierać. … More Przyznaj się, czekasz a coś co się nigdy nie wydarzy!

Dorosłość

Gdy byłam dzieckiem marzyłam o tym by stać się dorosła, poważna, by chodzić do pracy i nie musieć odrabiać pracy domowej. Patrzyłam na osoby, które tak miały z podziwem i za wszelką cenę chciałam żyć ich życiem. Dziś jestem dorosła i za czym tęsknię? Za leżakowaniem, regularnością życia, beztroską i brakiem odpowiedzialności. Teraz widzę jak … More Dorosłość

Masz pecha? Nie sądzę!

Zbite lustro: siedem lat nieszczęścia. Czarny kot, który przebiegł nam drogę: pech, jak nic. W dodatku w piątek, trzynastego. Dramat. Przechadzka pod drabiną i siedzenie przy rogu stołu: brak rokowań na zmiany stanu cywilnego. Wstawanie lewą nogą: no i po zawodach, dzień do bani na bank. Jest ich mnóstwo. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać i … More Masz pecha? Nie sądzę!

Życie bez soli

Zerwałyśmy już jakiś czas temu. Definitywnie. Tolerując się wzajemnie, ale nie widując się. Siłą woli i własnymi staraniami. Takim oto sposobem udało mi się wyeliminować z diety sól. Kiedyś czytałam, że wystarczy 48-72 godzin, aby się od niej ostatecznie odzwyczaić. Nie wiem czy to długo czy krótko, ale wbrew pozorom trzeba jednak bardzo wiele zmienić … More Życie bez soli

A Ty jaki kolor wybierasz na jesień?

To jedna z moich największych obsesji. Od kilku lat. Poszukując ideału. Zmieniając z dnia na dzień. Zakochując się w kolejnych odcieniach. Paznokcie, bo o nich mowa, a raczej precyzując lakiery do paznokci. Nie wiem ile ich mam. Kiedyś liczyłam i było około pięćdziesięciu. Wciąż jednak nie mam tego idealnego, idealnie szarego (który notabene widziałam u … More A Ty jaki kolor wybierasz na jesień?

Jak nie zwariować w komunikacji miejskiej?

Poniedziałek rano. Metro centrum. Tłum ludzi próbujących dopchać się do wejścia do metra. Dopychaczy na horyzoncie brak. Jakaś zbłąkana dusza wbiega w ostatniej chwili na sekundy przed zamknięciem się drzwi z miną mówiącą: jeszcze ja! Jedziemy. Nie oddycham, nie ma czym. Z każdej strony czuję czyjąś obecność. Dzięki Bogu, że nie mam klaustrofobii. Koleś obok … More Jak nie zwariować w komunikacji miejskiej?

Have a future.

Czy może być coś „lepszego” niż powrót o 16 metrem z Wierzbna? Czy stanie na koncertach w tłumie, pod sceną rzeczywiście jest takie fajne? Czy zakładając skarpetki do sandałów robimy komuś krzywdę? Czy to, że nie mamy orientacji w terenie sprawia, że nie poradzimy sobie w mieście? Jak znaleźć bogatego męża bez obietnic politycznych? Jak … More Have a future.